Jak opisać scenę w filmie akcji, gdy czynność (np. padania bohatera lub samurajskiego miecza) trwa pół sekundy, a jej opis – co najmniej trzy? Trudna sprawa.
Widzowie niewidomi często skarżą się, że zwłaszcza w przypadku filmów akcji i kryminałów nie wiedzą, jak skończył się film (jeśli oglądają go bez audiodeskrypcji). Nie wiedzą najważniejszego, czyli tego: KTO ZABIŁ! Od audiodeskryptora zatem oczekują skrupulatnego opisu wszystkich działań bohaterów na ekranie. Ale jak to zrobić, jeśli np. upadek bohatera trwa ułamek sekundy, a przygotowany opis znacznie przekracza ten czas?
Pada trafiony kopniakiem.
Przeczytanie takiego opisu trwa dłużej, niż padanie bohatera na ziemię. Zajmie pewnie około 2,5 sekundy. Bohater dawno już spadł. A na niego – upadł drugi!
Jak sobie z tym poradzić? Skracanie, skracanie, skracanie… Wielokrotne oglądanie sceny i za każdym razem odejmowanie kolejnych porcji informacji. Niestety. Z bólem serca, ale tak trzeba zrobić. Inaczej lektor nie zdąży przeczytać opisu.
Tak jak w przypadku tłumaczeń filmowych, wszystkiego przełożyć się nie da. Podczas tworzenia narracji słownej do filmu również bywają pewne ograniczenia.
Oczywiście, nie zapominajmy, że nie bez znaczenia jest tu również znajomość sztuk walki. :)
[Foto Pixabay/BlackDog 1966]




